W obrocie gospodarczym nie zawsze występują jedynie uczciwi kontrahenci. Często zdarza się, że druga strona nie wykona usługi, nie dostarczy towaru, czy też nie zapłaci za ten dostarczony do niej. Zwłaszcza w tej ostatniej sytuacji jest to mocno kłopotliwe dla przedsiębiorcy, pomijając chyba najważniejszą kwestię, jaką jest brak zapłaty przy jednoczesnym braku towaru, ale również trzeba zwrócić uwagę na kwestie podatkowe. Pojawia się wiele wątpliwości w tym zakresie, również na gruncie VAT – czy przedsiębiorca, który wydał oszustowi towar i nie otrzymał za niego zapłaty, jest zobowiązany do poniesienia ciężaru podatku od towarów i usług (nawet mimo faktu, że faktycznie nie otrzymał kwoty odpowiadającej podatkowi podlegającemu wpłacie)?
Brak zapłaty za towar i brak kontaktu
W jednym z najświeższych wyrok Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu odniósł się do sytuacji spółki, która otrzymała dwa zamówienia na dostawę towarów. Towary te zostały dostarczone, ale po upływie terminu płatności pierwszej faktury i braku uregulowania wynikającej z niej należności, spółka podjęła próby kontaktu z odbiorcą. Po nieudanych próbach okazało się, że oszust podszył się pod faktycznego klienta. Poszkodowana spółka w wyniku zaistniałej sytuacji chciała się dowiedzieć, czy doszło do dostawy towarów, od której powinna wykazać VAT należny.
Spółka była zdania, że ma prawo skorygować wystawione faktury do zera i nie powinna ich ujmować ani w deklaracjach miesięcznych, ani w informacji podsumowującej (sytuacja dotyczyła bowiem kontrahenta zagranicznego). Jej zdaniem nie doszło do dostawy towarów, a jedynie do wywozu z terytorium kraju, i to w wyniku mylnego przekonania, że umowa została prawidłowo zawarta z właściwym klientem. We wniosku o wydanie interpretacji indywidualnej powołała się na art. 6 pkt 2 ustawy o podatku od towarów i usług, z którego wynika, że przepisów ustawy nie stosuje się do czynności, które nie mogą być przedmiotem prawnie skutecznej umowy.
Towar wydany, podatek trzeba zapłacić
Jednak ze stanowiskiem spółki nie zgodził się dyrektor KIS – w interpretacji z 7 grudnia 2022 r. (nr 0114-KDIP1-2.4012.460.2022.1.JO) stwierdził, że doszło do dostawy towarów, czyli przeniesienia prawa do rozporządzania towarem jak właściciel) – został bowiem on wywieziony na terytorium innego państwa unijnego. Wystawione faktury potwierdzają, że doszło do wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów. Co więcej, organ zauważył, że WDT w tym przypadku powinno zostać opodatkowane stawką VAT w wysokości 23 proc., ponieważ nie jest znany nabywca towaru, a jest to jeden z warunków do stosowania stawki 0 proc.
Sprawa trafiła do WSA we Wrocławiu. W swoim orzeczeniu sąd uchylił w całości wydaną interpretację i zasądził od dyrektora KIS zwrot kosztów postępowania na rzecz strony skarżącej. Zdaniem sądu zdarzenie polegające na dostarczeniu towaru do miejsca, gdzie towary zostały w efekcie wprowadzenia spółki w błąd skradzione przez oszusta, nie powinno podlegać opodatkowaniu VAT. Sąd również podkreślił, że w takiej sytuacji nie można mówić o przeniesieniu prawa do rozporządzania towarami jak właściciel. W konsekwencji – zdaniem sądu – jeśli do wydania towarów doszło wskutek oszustwa i towarem tym dysponował niezidentyfikowany podmiot, który wszedł w ich posiadanie w warunkach wskazujących na popełnienie przestępstwa, nie doszło do wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów.
Podobne orzeczenia padły już niedawnym czasie, m.in. wydane przez WSA w Krakowie, WSA w Kielcach czy WSA w Łodzi. Spore znaczenie dla podatników może mieć fakt, że wszystkie te wyroki dotyczyły oszustw w transakcjach wewnątrzwspólnotowych. Jednak nie zawsze linia orzecznicza idzie tym samym torem i również w podobnych sytuacjach zdarzały się orzeczenia niekorzystne dla podatników. W podobnych stanach faktycznych zarówno organ podatkowy, jak i sądy obu instancji (WSA oraz Naczelny Sąd Administracyjny) dopatrywały się bowiem urzeczywistnienia przesłanki przeniesienia prawa do rozporządzania towarem jak właściciel, czyli dokonania skutecznej dostawy towarów. W tej sytuacji podatnicy byli zobowiązani wpłacić VAT należny, pomimo że faktycznie nie tylko nie otrzymali zapłaty za towary, ale również utracili bezpowrotnie towary będące przedmiotem transakcji.
Choć oczywiste jest, że dla podatników korzystniejsze jest pierwsze podejście sądów, to nawet nie o korzyści tu chodzi. Takie podejście wydaje się być również bardziej prawidłowe. Dlaczego bowiem podatnik, który dochowując należytej staranności, dokonał transakcji z kontrahentem, który później okazał się oszustem, ma ponosić negatywne konsekwencje w postaci obowiązku zapłaty VAT należnego? Z założenia VAT miał być podatkiem neutralnym dla przedsiębiorców – bowiem jego ciężar ponosi nabywca, sprzedający jedynie przekazuje go do właściwego urzędu skarbowego. Ta zasada stoi w sprzeczności z prezentowanymi poglądami orzecznictwa, z których wynika, że podatnik, mimo że padł ofiarą przestępstwa, dodatkowo musi ponieść ciężar ekonomiczny podatku.